piątek, 19 marca 2010

Magda studyjnie

W temacie ślubów nie dzieje się za dużo, głównie spotkania z potencjalnymi klientami.
Na marginesie w tym roku zostaliśmy zaskoczeni wzmożonym zainteresowaniem usługami foto i wideo już na kolejny sezon! Wyjątkowo dużo par szuka z tak dużym wyprzedzeniem fotogafa i kamerzysty a ci zdecydowani już podpisują umowy. Mowa nie tylko o nas ale i o naszych znajomych. I słusznie. Bo ci niezdecydowani czy czekający na ostatnią chwilę mogą się rozczarować. Przykładowo niedawno mieliśmy telefon od jednego pana, który zapytał o dosyć popularny termin, który mieliśmy niestety zajęty i to od dawna :/ Usłyszeliśmy tylko westchnienie, że "no tak, wszyscy odpowiadają, że zajęty". Tak więc drodzy Młodzi... lepiej wcześniej niż później ;)
A wracając do tematu posta... Z racji tymczasowego zastoju w temacie ślubów, postanowiliśmy zaprosić do naszego quasi-studia modelki i spróbować swoich sił w fotografii studyjnej. Jako pierwszą skusiłam Magdę. Powiem szczerze, że fotografowanie modelki to zupełnie co innego niż zakochane i wpatrzone w siebie pary ;) Jeszcze sporo nauki przede mną ale... pierwsze koty za płoty. Z każdym kolejnym razem będzie lepiej. Podziękowania dla Magdy za cierpliwość i otwartość :)

2 komentarze:

hubert siemieńczuk pisze...

Jak to się ludzkie losy krzyżują. Nie widziałem Iwono, że zajęłaś się fotografią - a to cenna informacja:0) Szukałem kiedyś studia, szukałem a tu proszę - na wyciągnięcie ręki było:)
No, nic straconego - pozdrawiam - Hubert
ps. a co do sesji - za dużo tego moim zdaniem; wybierz 3 najlepsze foty, bo się strona nie chce łądować:)

Iwona vel migdał pisze...

Niektórzy ślubni wrzucają po kilkadziesiąt zdjęć pod notką a ty mi mówisz, ze 10 to za dużo? ;)
Jakby było potrzebne mini-studio to się polecam ale ostrzegam, ze do profi nam daleko :)
Będę zaglądać na twojego bloga. Pozdrowienia :D

Prześlij komentarz