Choć słońce świeciło ostro a chmury leniwie acz uparcie rozpierzchały się na boki, to i tak udało nam się skryć w zakamarkach lubelskiej starówki a potem nacieszyć oczy zielenią Ogrodu Botanicznego ;) Marta i Łukasz posłuchali moich rad, dorzucili naturalność, moc czułości, piękny uśmiech Marty i powstały zdjęcia, z których kilka przedstawiam Wam drodzy czytelnicy na gorąco... bo na sesji plenerowej byliśmy wczoraj :)
Pozdrowienia na Nowożeńców i zapraszam do oglądania.