czwartek, 26 listopada 2009

Ania i Janusz

To był jedyny w tym roku ślub "w oprawie śnieżnej". Na kilka dni przed ceremonią mieliśmy załamanie pogody, które utrzymało się do soboty. Jednakże w ogóle nie wpłynęło to na humory Młodych, którzy nie stresowali się zbytnio i tryskali dobrym humorem przez cały czas. Mam nadzieję, że te uśmiechy powrócą na wiosnę, gdy spotkamy się po raz kolejny na sesji plenerowej.
PS. A czterech sióstr to Ani szczerze zazdroszczę :)





































0 komentarze:

Prześlij komentarz